Powtarzam: kto narazi Polaków na przegraną demokracji przez partyjne interesy, dostanie od wyborców srogie baty
Tusk odwiedził we wtorek Racibórz (woj. śląskie). Podczas briefingu prasowego lider Platformy pytany był przez dziennikarzy m.in. o swoją ubiegłotygodniową wypowiedź o tym, że ci politycy, którzy nie chcą wspólnej listy opozycji, "dostaną od wyborców naprawdę srogie baty". Do tych słów Tuska we wtorek odniósł się współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, który powiedział: "Słowa, jeśli są za gorące, wkładam do wiadra z zimną wodą". Czarzasty zaapelował też do liderów wszystkich partii opozycyjnych, by cofnęli się o krok i wylali sobie "troszeczkę zimnej wody na głowy".
Donald Tusk, pytany o słowa Czarzastego oraz o to, czy nie uważa, że przesadził ze swoją ubiegłotygodniową wypowiedzią, odparł: "Powiedziałem i to powtórzę. Ten, kto narazi Polaków na przegraną demokracji poprzez własne partyjne interesy, dostanie srogie baty od wyborców. Przecież nie ja te baty będę wymierzał".
"Mówiłem bardzo dokładnie - kto zaprzepaści szansę zwycięstwa, kto będzie forsował interes własnej partii, nawet taki mały interesik własnej partii, i będzie blokował możliwość budowania takiego zwycięskiego bloku, ten dostanie srogie baty od wyborców" - powiedział. Tusk stwierdził również, że "to jest tak oczywiste, że nawet nie chce mu się tego tłumaczyć".
"Jeśli ktoś komuś wyleje wiadro zimnej wody na głowę, to to będą właśnie wyborcy" - dodał. Według lidera PO, "to nie jest żadne grożenie, to jest taka oczywista prognoza". "Ja na pewno nie dopuszczę do tego, by szanse na to zwycięstwo, to jest realna szansa, by ktoś zmarnował" - powiedział przewodniczący Platformy.
W poniedziałkowym wydaniu "Gazeta Wyborcza" w artykule pt. "Tylko wspólna lista" opublikowała sondaż Kantar Public, z którego wynika, że jedynie w wariancie przewidującym start z jednej listy KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL, mają one szanse na większość w Sejmie. (PAP)
Autorzy: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Mateusz Babak